Jeśli pomyśleliście, że będzie o szybkich numerkach, to się bardzo pomyliliście. Będzie o zupełnie innym seksie, seksie, który jest relacją między partnerami, a nie aktywnością, którą podejmuje się od czasu do czasu, o energii erotycznej i świadomej seksualności.
Jeden – seks nie jest linearny
Od czasów badań duetu William Masters – Virginia Johnson obowiązywało linearne spojrzenie na reakcje seksualne. Uogólniając, kolejne fazy to: pożądanie, podniecenie, orgazm, odprężenie. I właściwie ono nadal jest prawdziwe, tyle tylko, że bardzo uproszczone. Ponadto ten model częściej odpowiada doświadczeniu mężczyzn, a rzadziej kobiet. Seksualność kobiet jest bardziej ulotna, energia seksualna czasem łatwo się budzi, ale i łatwo znika. Lepiej obrazuje ją koło albo spirala – fazy reakcji seksualnych mogą się przeplatać, dobre doświadczenia z seksem budują apetyt na seks, te gorsze mogą prowadzić nawet do seksualnego zamknięcia. Zazwyczaj potrzeba czasu, aż kobieta pozna swoje seksualne ja tak dobrze, że poczuje, iż sama odpowiada za swoją przyjemność.
Gra wstępna, która jak nazwa wskazuje poprzedza „właściwy akt seksualny“, jest czymś co poprzedza „prawdziwy seks“, wpisuje się właśnie w linearne myślenie, a w konsekwencji podobne podejście do seksu – od punktu A przez punkt G do punktu O. I co z tego, że literki się zgadzają?
Dwa – seks to nie stosunek seksualny
Gdy mówimy „gra wstępna“, to najczęśniej przychodzą nam na myśl określone pieszczoty – językiem, placami, ręką. Cała sfera bliskości fizycznej między partnerami, która wyraża się przez pocałunki, seks oralny, głaskanie, masaż, uciskanie, dotyk skóry do skóry, może gryzienie, może klapsy lub inne mocniejsze pieszczoty staje się seksualnym przedpokojem, albo seksualną poczekalnią.
A seks zaczynamy definiować wąsko, jako penetrację. Często takie rozumienie wyraża się sformułowaniami „prawdziwy seks“, „właściwy seks“. I znów wkracza liearne myślenie – wszelkie pieszczoty mają doprowadzić do umieszczenia penisa w waginie. A to do orgazmu.
Tymczasem większość kobiet nie osiąga orgazmu tylko i wyłącznie poprzez penetrację. Pieszczoty łechtaczki są dużo pewniejszym źródłem przyjemności, więc i stymulacja językiem albo ręką jest tak samo wartościową formą wyrazu seksualności. Ponadto wąska definicja seksu wyklucza doświadczenia naprawdę wielu osób, dla których penetracja nie jest najważniejsza, albo po prostu nie jest dostępna np. partnerów, którzy są w rozłące, czy lesbijek.
Trzy – seks to relacja
W związkach, w których partnerzy są gotowi zaspokajać wzajemne potrzeby w taki sposób, w jaki im najbardziej odpowiada, seks nie jest najczęściej symetryczny – ty mnie poliżesz, ja ciebie, ty – orgazm, ja – orgazm.
Partnerzy ufają sobie, czerpią z repertuaru pieszczot w zależności od fantazji i chwili, utrzymują płynnie fizyczną bliskość i energię seksualną, ktoś ma orgazm wieczoram, a ktoś rano, bawią się małymi i dużymi bodźcami. Jeśli jeden z partnerów potrzebuje np. więcej pieszczot oralnych, to nie dlatego że potrzebuje dłuższej gry wstępnej, a dlatego że ten rodzaj dotyku najbardziej mu odpowiada. Wszystko jest seksem.